Drzewo Roku
Konkurs Drzewo Roku to propozycja, podobnie jak Święto Drzewa, dla osób indywidualnych, placówek edukacyjnych, urzędów administracji państwowej i samorządowej, instytucji, organizacji społecznych oraz regionalnych i lokalnych wspólnot mieszkańców.
Nie szukamy drzew najstarszych, najwyższych, najgrubszych, najpiękniejszych, ani najrzadszych. Szukamy drzewa najbardziej kochanego, drzewa z opowieścią, drzewa, które pobudza wyobraźnię i jednoczy ludzi. Laureatem zostanie drzewo, które zdobędzie największą liczbę głosów.
Celem Konkursu jest zwrócenie uwagi na rolę drzew w naszym życiu, wzmocnienie świadomości społecznej w odniesieniu do środowiska, w którym żyjemy oraz wyłonienie najważniejszego, najciekawszego, najbardziej lubianego i cenionego przez społeczności lokalne drzewa w naszym kraju. Poszukujemy drzewa z historią, która pobudza wyobraźnię i scala wspólnotę osób mieszkających w danym regionie.
Konkurs Drzewo Roku 2025
Na zgłoszenia do konkursu czekamy do 30 listopada 2024 r. Wypełniony formularz zgłoszenia w formacie Word wraz z załącznikami prosimy przesłać na adres e-mail: drzeworoku@klubgaja.pl lub na adres pocztowy: Klub Gaja, ul. Planetarna 6, 43-365 Wilkowice (najlepiej nagrane na płytę CD).
Regulamin konkursu >>>
Formularz zgłoszeniowy do konkursu >>>
Publiczne głosowanie na 16. finalistów wybranych spośród nadesłanych zgłoszeń przez jury konkursu odbędzie się w czerwcu 2025 roku na stronie głosowania https://drzeworoku.pl/
Zwycięzca polskiej edycji konkursu weźmie udział w głosowaniu na Europejskie Drzewo Roku (Tree of the Year) w 2026 roku.
Ambasadorami konkursu Drzewo Roku są podróżniczka i autorka Elżbieta Dzikowska oraz językoznawca i popularyzator wiedzy o języku polskim profesor Jan Miodek.
Moje drzewa. Pierwsze, jakie pamiętam, to smukły jesion pod babcinym oknem, domu już nie ma,
a on ciągle stoi i przypomina dawne dzieje. Drzewa były mi bliskie od dzieciństwa, uwielbiałam wdrapywać się na czubek brzozy i z nią razem tańczyć w rytm muzyki wiatru. Potem zachwyciły mnie tak drzewa z lasu, że zapragnęłam być gajowym, ale się nie stało. Udało się za to podczas późniejszych wędrówek po świecie skompletować niezłą kolekcję drzew zarówno w oczach jak i na fotografii. W Libanie cedry, na Tasmanii – drzewiaste paprocie, w wielu krajach palmy, w Stanach Zjednoczonych sekwoje ale najbardziej zauroczyły mnie potężne, magiczne, pamiętające nawet tysiąclecia baobaby, te z Madagaskaru. To w podróży, ale przecie w Polsce także mamy piękne drzewa. Waham się, któremu z nich przyznać palmę pierwszeństwa – dębowi bo dumny i odwieczny, bukowi bo srebrzysty a ponadto bieszczadzki, lipie, brzozie, jodle, jaworowi? A co na to jodły, sosny, klony, topole i modrzewie? Jest w czym wybierać. Fascynowały mnie nie tylko ich kory ale
i przekroje, które fotografowałam i pokazywałam na licznych wystawach chcąc zwrócić uwagę nie na przydatność- bo to sprawa oczywista -ale na piękno drzew, które tak bardzo współtworzą urodę świata. Kochajmy je i szanujmy, a sprzyja temu niewątpliwie Konkurs na Drzewo Roku.
Elżbieta Dzikowska
Drzewa są bardzo bliskie memu sercu choćby z tego powodu, że zawsze byłem kompletnie pozbawiony zdolności rysunkowych, więc tylko one – ze wskazaniem iglastych – pozostawały
w zakresie moich możliwości malarskich. Te drugie – jak większość Polaków – kojarzę ze świętami Bożego Narodzenia, a szczególnie z tymi sprzed 64 lat, kiedy musiałem się rozstać z choinką, bo zachorowałem na dyfteryt wymagający leczenia szpitalnego. Za to gdy wróciłem do domu, zobaczyłem w miejscu starego drzewka kolosa na pół pokoju, gdzieś zdobytego przez Rodziców. Intensywności jego zapachu nie zapomnę do końca życia! Bardzo lubię fotografować drzewa, i to od najwcześniejszego dzieciństwa. Może to rekompensata za brak umiejętności malarskich? Najpiękniej na fotografiach wychodzą brzozy i dęby – biel pni tych pierwszych i potęga konarów tych drugich. Specjalne miejsce w moim sercu mają klony, a mówiąc ściślej – ich liście, bo…zawsze kibicowałem
w hokeju na lodzie Kanadzie. Kiedy zaś znalazłem się w tym pięknym kraju wczesną jesienią roku 2002, narobiliśmy z żoną mnóstwo zdjęć klonów z bajkowymi dwukolorowymi liśćmi. Skoro zaś przywołałem żonę… Ona bardzo lubi drzewa obejmować, przejmując od nich życiodajne siły. Ja – czasem idę w jej ślady, choć nie ma we mnie tej wiary co w mojej towarzyszce życia. A ulubiony fragment poetycki z drzewami? – Od zawsze początek „Wysokich drzew” Leopolda Staffa: „O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa, w brązie zachodu kute wieczornym promieniem, nad wodą, co się w pawich barw blasku rozlewa, pogłębiona odbitych konarów sklepieniem”.
profesor Jan Miodek